Święta

Święta w każdym kraju wyglądają inaczej. Ja jako Polka preferuję naszą tradycję i zawsze próbuję nią zarazić innych. Wiadomo: biały obrus, pod nim sianko, choinka, 12 potraw, w tym kompocik z suszu i białe wino na trawienie, oczywiście wytrawne. Tak robiłam w domu i tak staram się robić łącznie z pierogami własnej roboty. Albo tylko z grzybami, albo z kapustą i grzybami. Wiadome jest też, że główną rzeczą jest przecież opłatek, którym należy się podzielić składając sobie nawzajem życzenia. U nas to w końcu jest normalne, ale w innych krajach jakoś nam tak nie w sos. W Niemczech to nam się wydaje, że w Wigilię mięso to normalne, ale gdzie tam nasz polski karp? Gdzie kapusta z grzybami? No wariactwo dla nas, przyzwyczajonych do rybki. I tak to chyba musi wyglądać.

Góry

Każdy chyba lubi góry, albo narty, czy też slalom z wysokiego stoku lub skoki narciarskie, w szczególności, gdy nasi skaczą i zdobywają puchary. Ale jako opiekuni mamy nie raz to samo. Widoków górskich nie widać, za to my mamy pod górkę w naszej pracy i nie raz jest ciężko cokolwiek zrobić. Czasami mam wrażenie, że nawet narty nam nie pomogą. Co wtedy? Kombinować ile fabryka nam dała. Oczywiście, jeśli podopieczny jest upierdliwy, to wiemy, że mamy już wtedy slalom gigant i tylko trzeba omijać jakoś te bramki. Gorzej, gdy chory jest za nami, a rodzinka myśli coś innego. Wtedy musimy zdobyć Mount Everest.

Jadę na Święta do Niemiec

Za kilka dni będę w Niemczech. Tym razem Święta Bożego Narodzenia spędzę z niemieckimi seniorami. Dlaczego właśnie ja, niektóre z nas się zastanawiają? Ktoś w końcu musi, jeżeli nie ja to musi moja zmienniczka z którą się zmieniam. Seniorzy raczej sami nie zostaną, a rodzina przecież nie potrafi do końca dobrze zająć się schorowanymi ludźmi. Nie robią tego na co dzień, nie potrafią tego robić od święta. Okazuje się, że opiekunki z Polski są niezastąpione. Oczywiście każdy by chciał ten wyjątkowy czas spędzić ze swoją rodziną, a nie pracując w Niemczech w opiece, dlatego firmy starają się nam to jakoś zrekompensować. Niektóre z nich motywują pracowników, przyznają premię świąteczną. Miły gest, który w jakiś tam stopniu powoduje, że wyjeżdżamy na Święta chętniej.