Każdy chyba lubi góry, albo narty, czy też slalom z wysokiego stoku lub skoki narciarskie, w szczególności, gdy nasi skaczą i zdobywają puchary. Ale jako opiekuni mamy nie raz to samo. Widoków górskich nie widać, za to my mamy pod górkę w naszej pracy i nie raz jest ciężko cokolwiek zrobić. Czasami mam wrażenie, że nawet narty nam nie pomogą. Co wtedy? Kombinować ile fabryka nam dała. Oczywiście, jeśli podopieczny jest upierdliwy, to wiemy, że mamy już wtedy slalom gigant i tylko trzeba omijać jakoś te bramki. Gorzej, gdy chory jest za nami, a rodzinka myśli coś innego. Wtedy musimy zdobyć Mount Everest.