Jesteśmy nie raz świadkami urodzin podopiecznej, którą aktualnie się zajmujemy. I kiedyś zdarzyło mi się, że rodzina zadzwoniła i powiadomiła mnie o tym. Odpowiedziałam, że tym razem niech nie kupują ciasta (dla mnie sztucznego) i ja je upiekę dla tej „mojej babci”, którą się opiekuję. Więc zabrałam się od razu do roboty, by upiec tort. Polegało to na tym, że myślałam najpierw o zwykłym torcie biszkoptowym, a w sumie postanowiłam pokazać, jak wygląda polskie pieczenie…. Wynik był taki, że zrobiłam sernik z brzoskwiniami i bezą z okruchami. Wyszedł pięknie i babcia zjadła 3 kawałki, gdzie normalnie jest bez apetytu. Resztę „ukradła” rodzinka, a nam zostawili 4szt. na następny dzień. I takie urodziny…